Helena T. Helena T.
2305
BLOG

Eurowybory, czyli dlaczego feministki pięknieją na wiosnę

Helena T. Helena T. Polityka Obserwuj notkę 99

Od kiedy Palikot zawarł rozejm z feministkami (po jego nieudanym zamachu na Wandę Nowicką), stało się jasne, że feministki wywalczyły sobie tym samym miejsca na listach wyborczych Twojego Ruchu. Wybory do Parlamentu Europejskiego to pierwsza okazja do wywiązania się z tego zobowiązania. Lewicowy suwak wyborczy zapewnia, przynajmniej w teorii, równe szanse na listach wyborczych Twojego Ruchu, a część z połowy kobiecych miejsc zarezerwowana jest dla feministek.

Czy kobiety nie-feministki (dla których pozostaje tylko ułamek kobiecych miejsc na listach Palikota) powinny z tego powodu zgłosić protest w trybie wyborczym, trudno powiedzieć, w szczególności zważywszy, że na innych listach kobiety nie mają przecież zagwarantowanego 50-procentowego parytetu. Ogółem kobiety zajmują 44% wszystkich miejsc na listach do Europarlamentu, z czego jednak tylko 29% miejsc tzw. „biorących”. Najmniej kobiet wystawił, tradycyjnie, PSL – 40%, najwięcej zaś Palikot – 50% i Zieloni – 49%.

Palikot jest potrzebny feministkom, bo bez list wyborczych Twojego Ruchu nie miałyby one żadnej szansy na parlamentarne stołki. Może dlatego jasno deklarują one swój pełen rezygnacji stosunek do Palikota: „Palikot jest szaleńcem - to prawda. Ale jego szaleństwo jest mniej groźne niż szaleństwo Kaczyńskiego czy Macierewicza. Jest klaunem. Fakt. A Hofman, Czarnecki, Pawłowicz - kim są? Mężami stanu? Palikot bywa cyniczny, ale jego cynizm jest niczym przy cynizmie i wyrachowaniu Gowina czy Brudzińskiego.” (M. Środa).


Przemiana Kazi Szczuki

Palikotowi zaś potrzebne są feministki, bo to pozycjonuje jego partię jako tę „nowoczesną” lewicę, tę niekomunistyczną. Palikot zresztą w koalicjantach i współpracownikach generalnie nie przebiera za bardzo, wystarczy wymienić Aleksandra ‘Kto da więcej’ Kwaśniewskiego, Pawła ‘Urządzę Tuska’ Piskorskiego, czy Roberta ‘Zapomnijmy o Rywinie‘ Kwiatkowskiego.

Koniec końców, feministki nie tylko biorą udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego w ramach koalicji Palikota z Kwaśniewskim i jego pociotkami, ale też wystawiły jako kandydatki swoje największe nazwiska. Kandyduje zatem nie tylko Wanda Nowicka, ale też Kazimiera Szczuka. Magdalena Środa zapewne również kandydowałaby, gdyby nie fakt, że Kongres Kobiet planuje ją wystawić w wyborach prezydenckich.

Feministyczne kandydatki, jak wszyscy pozostali kandydaci, prowadzą obecnie kampanię wyborczą. Nie dziwi ich aktywność, odważne prezentowanie swoich poglądów, mówienie o polityce równości, o walce z dyskryminacją i seksizmem (oraz z ich uosobieniem – Januszem Korwin-Mikkem), o prawach do decydowania o macierzyństwie (zwykle inaczej nazywanego, mniej eufemistycznie) itd. itp. Kongres Kobiet zresztą, trzeba przyznać, promuje nie tylko własne kandydatki, startujące z list Palikota, ale również wszystkie inne kandydatki, które potwierdzają swą zgodę na promowanie tych wartości, w efekcie promowane przez Kongres są również kandydatki Zielonych, SLD i PO.

Co zatem dziwi w kampanii wyborczej feministek?


Przemiana Wandy Nowickiej

Kiedy ostatnio widziałam Wandę Nowicką w telewizji, nie poznałam jej. Bardzo mocno umalowane oczy, dopracowana fryzura, zupełnie inne kolory niż zwykła nosić. I uśmiech. Stały, wszechobecny, ciągły uśmiech. Trochę sztuczny, bo widać momenty, kiedy Wanda Nowicka przypomina sobie; „O kurcze, miałam się uśmiechać!”. Niemniej, ocieplenie i złagodzenie wizerunku – ewidentne. Nowe kolory ubioru – pastelowe, kobiece, kwiatowe wzory…

Kazia Szczuka zbulwersowała w ostatnich dniach środowiska lewicowe i liberalne swoją sesją zdjęciową dla Vivy - z życiowym partnerem. Kazia nie miała do tej pory zwyczaju fotografować się w swojej łazience, z kiciusiem, dając buzi swojemu partnerowi, w podkasanej sukience. Nie zwykła też opowiadać w wywiadach o tym, jak się poznali, oraz jak ona czeka z obiadem na swojego partnera, kiedy on wraca z pracy…

Polityka – uśrednia. Polityka to świat stworzony przez mężczyzn, to świat, gdzie trzeba podobać się szerokim masom. Polityka z paranoika zrobi osobę o stanowczych poglądach, a z czerwonego do cna postkomunisty zrobi lewicowca oddanego walce z biedą. Ale że z nonkonformistycznej, nieco ekscentrycznej feministki zrobi ciepłą kluchę? Tego już się nie spodziewałam…

Mam nadzieję, ze dziewczyny wiedzą, co robią, i że robią to nie tylko dla europarlamentarnej pensji. Najlepiej może niech podsumuje to sama Wanda Nowicka: „polityka to nie jest zabawa dla grzecznych dziewczynek. Można zachować czystość moralną i dać sobie spokój z polityką, ale wtedy nie osiąga się celów politycznych.

Helena T.
O mnie Helena T.

` ` .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka