Helena T. Helena T.
5468
BLOG

Polityczny poradnik matrymonialny, część I - Mężczyźni

Helena T. Helena T. Rozmaitości Obserwuj notkę 487

Na polskim rynku matrymonialnym brakuje poradnika dla samotnych kobiet na temat kryteriów wyboru partnera życiowego z uwzględnieniem jednego z najistotniejszych wymiarów, czyli sympatii politycznych kandydata. Faktem jest, że partnerzy w związkach często dobierają się m.in. wedle wspólnoty politycznych przekonań, co jednak ma począć kobieta o nieortodoksyjnych poglądach, niezdecydowana lub ideologicznie neutralna? Dla takich właśnie pań przeznaczony jest niniejszy poradnik.

Kandydat z PIS

W teorii sympatyk PIS jawi się jako ideał potencjalnego małżonka: nieco staroświecki, religijny, tradycjonalista, rodzinny… Powtórzmy – w teorii. Panie skuszone tą ideologiczną wersją demo proszone są o szczegółową analizę plusów i minusów małżeństwa ze zwolennikiem PIS przed podpisaniem czegokolwiek! Po pierwsze zatem, zwróć uwagę, że politycy PiS w sprawach małżeństwa i w ogóle relacji damsko-męskich to często raczej teoretycy, z Prezesem na czele. Po drugie, nie zaobserwowano, aby politycy PIS rozwodzili się rzadziej niż politycy innych partii (choć ich oddanie partii bywa rzeczywiście niezwykłe, jak w przypadku posła Mariusza A. Kamińskiego, który rozwiódł się, aby pojąć za drugą żonę „aniołka” z PIS-owskiej kampanii wyborczej). Po trzecie, PIS co prawda jako jedna z nielicznych partii rzeczywiście piętnuje rozbijanie rodzin przez działaczy, jednak dopiero wtedy, kiedy partii z jakichś powodów przestaje być z tymi działaczami po drodze, co można było obserwować na przykładzie historii „trzeciego bliźniaka”. Po czwarte, nie da się ukryć, że przeciętny wyborca PIS jest, wedle CBOSu*, owszem religijny, ale za to niezbyt dobrze wykształcony, a co gorsza – jest niezadowolony ze swojej sytuacji materialnej. Co nie skreśla oczywiście potencjalnych kandydatów na męża spośród zwolenników PISu, skłonić nas jednak powinno do chwili refleksji i namysłu, oraz kilku podstawowych kalkulacji w excelu,  przed ostatecznym powiedzeniem „tak”.

 

Kandydat z PO

Wedle badań CBOSu, zwolennicy PO to w dużej mierze mieszkańcy większych miast, raczej wykształceni i z przyzwoitymi dochodami (w tym duży odsetek to osoby prowadzące działalność gospodarczą, kadra menedżerska i specjaliści). Na pierwszy rzut oka to dobry punkt wyjścia do rozpatrywania sympatyków PO w charakterze matrymonialnych kandydatów, warto jednak przyjrzeć się bliżej, jak te pozytywne niewątpliwie przymioty sprawdzają się w dłuższej perspektywie czasowej (7-letnia perspektywa rządów PO może nam dostarczyć sporo cennych informacji). Jeśli zdecydujesz się na małżeństwo z kandydatem z PO, czekają Cię lata kontrolowania, czy prezenty i kwiaty od małżonka pochodzą na pewno z jego prywatnych pieniędzy (zadbaj o możliwość weryfikacji jego wyciągów z konta lub – odwrotnie – o oficjalną rozdzielność majątkową). Licz się również z możliwością, że prezentów może nie być w ogóle, ponieważ małżonek inwestować będzie raczej w garnitury, zegarki, wyrafinowane wody toaletowe (męskie). Kiedy zaś w pracy dostanie awans i ofertę wyjazdu za granicę, zapewne zadba o to, aby wyjechała z nim tam również jedna z podwładnych, blisko z nim współpracująca… W przypadku problemów możesz od małżonka – sympatyka PO - usłyszeć, że wasze małżeństwo „istnieje teoretycznie”, zaś na pytanie, jaka część majątku przypadnie Ci po ewentualnym rozwodzie, mąż może odpowiedzieć: Ch**, d*pa i kamieni kupa.

Kandydat z PSL

Jeśli masz liczną rodzinę, którą dotknęły problemy na rynku pracy, możesz ewentualnie rozważyć kandydaturę matrymonialną któregoś z działaczy PSL. Taki związek gwarantuje zresztą rodzinie stabilność zatrudnienia, zważywszy, że PSL znajdzie się zapewne w każdym możliwym kolejnym rządzie. W świetle badań CBOSu elektorat PSL to, jak łatwo się domyślić, osoby zamieszkałe na wsi, zwykle rolnicy, nie wyróżniający się nadmiernym poziomem wykształcenia i dochodów. Proste wiejskie życie na łonie natury i rozkoszowanie się świeżym powietrzem, przy założeniu utrzymania wystarczającego poziomu dopłat unijnych, jest tak czy owak opcją wartą zastanowienia.

Kandydat z SLD

Nie sugeruj się osobą kanclerza Millera, nie wszyscy politycy i sympatycy SLD to dowcipni cynicy. Z badań CBOSu wynika, że wymiary takie jak miejsce zamieszkania, status materialny, czy poziom wykształcenia także dość słabo różnicują elektorat SLD. Jedynym wyraźnym wyróżnikiem jest tu poziom religijności, zatem biorąc sobie męża z SLD uczestnictwo w niedzielnych mszach masz raczej z głowy. Jest jeszcze jeden plus małżeństwa z sympatykiem SLD - w przypadku poważnych problemów małżeńskich zawsze będziesz mogła mu przypomnieć, że „prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”.

Kandydat z Twojego Ruchu

Rozważając kandydaturę na męża spośród członków i sympatyków Twojego Ruchu, zachowaj daleko idącą ostrożność. Nie chodzi tu jedynie o ostentacyjny liberalizm, czy daleko idącą tolerancję dla mniejszości seksualnych - masz w końcu głowę na karku i ewentualnemu kandydatowi przyjrzysz się przecież nieco dokładniej. Badania CBOSu wskazują jednak również, że zwolennicy Twojego Ruchu to często osoby bardzo młode, uczniowie i studenci. Małżeństwo z takim młodym człowiekiem może być urocze, ale ryzyko jest jednak spore – nie wiadomo co z niego wyrośnie…

Kandydat z Nowej Prawicy

Nowa Prawica zdaje się mieć elektorat zbliżony profilem demograficznym do Twojego Ruchu, mamy tu zatem głównie do czynienia z młodymi zbuntowanymi mężczyznami (tyle że tym razem zbuntowani są oni bardziej konserwatywno-liberalnie i narodowo). To zatem kolejna partia, z której potencjalnego kandydata na męża trzeba byłoby sobie najpierw wychować, czyniąc to delikatnie, aby nie zaburzyć jego przekonania iż „Kobiety nie mogą być zbyt inteligentne – dba o to mechanizm Ewolucji Naturalnej. Inteligentna istota nie wytrzymałaby przebywania przez dłużej niż godzinę dziennie z paplającym dzieckiem!” [Janusz Korwin-Mikke]. Pewne pocieszenie stanowić może fakt, że te buńczuczne wypowiedzi dotyczące kobiet nie dotyczą już jego córek i synowych, które na listach wyborczych Nowej Prawicy stanowiły spory odsetek kandydatów.

Jak widać, drogie panie, naprawdę jest w kim wybierać, a jasny podział mężczyzn na partie polityczne został wprowadzony jakby po to właśnie, aby po prostu ułatwić nam sprawę.

Powodzenia!

____________________________

*Centrum Badania Opinii Społecznej, Komunikat z badań „Elektorat Głównych Partii Politycznych”, czerwiec 2012

Helena T.
O mnie Helena T.

` ` .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości